Ćwiczenia, bynajmniej niefizyczne

Ćwiczenia, bynajmniej niefizyczne

Kochane, witam się z Wami serdecznie i dziękuję za wspaniałe i ciepłe słowa pod poprzednim postem z premierową kulką szydełkową.
 Dziękuję Wam z całego serca :):):)
Jesteście kochane !!!

Ćwiczeń kulkowych ciąg dalszy
W przerwie, między drutami, między smażeniem jednego a drugiego kotleta ćwiczę kulki.
I stwierdzam, że wolę kończyć niż zaczynać :)
Tak, tak, kończyć.
Redukowanie koralików wychodzi mi zdecydowanie ładniej niż dodawanie ich ale pomalutku i tutaj nabędę wprawy. A dlaczego ? Otóż dlatego, że kulka w zamyśle miała być zrobiona w/g tego wzoru klik ale sknociłam dodawanie koralików i wyszło jak na poniższym zdjęciu. 


W ramach ćwiczeń - zawieszka na 20mm kulce.

W sumie to nawet mi się podoba :) 
Jak myślicie, dużo  jeszcze tych prób przede mną ?

Ściskam Was mocno i życzę udanej końcówki weekendu.
Pa pa do następnego 
A jednak :)

A jednak :)

Jest, jest, jest :)Próba nauczenia się tej upragnionej kulki koralikowej na szydełku, 
powiodła się :)
Zainspirowana kusząco pięknymi koralikowymi kulkami Sylwii, ponownie postanowiłam zmierzyć się z niemożliwym i ? Jest :) 
Moja pierwsza ukośnikowa kulka koralikowa na szydełku. Pierwsza nadająca się do pokazania, dwie próbne zostały sprute. Ale dzięki temu wiem, że nie można ściśle trzymać się ilości rzędów jakie potrzebne są do oplecenia kulki, musiałam dodać jeden, dwa rządki koralików, żeby kulka była ładna. Zależy od koralików, chociaż za każdym razem były to Toho 11.
Najwięcej kłopotu sprawia początek robótki i te rzędy, w których trzeba dodawać i redukować koraliki. Ale cieszę się, że znalazłam trochę  czasu na naukę bo moim zdaniem szydełkowa kulka jest ładniejsza od peyotowej a co najważniejsze przyjemniejsza w robieniu. Przede wszystkim dlatego, że wszystkie koraliki mamy nanizane na nitkę i nie trzeba za każdym razem nabierać pojedynczych koralików.
Moją kulkę robiłam w/g tutoriala Kasi, bardzo ale to bardzo mi pomógł. Kasiu dzięki za świetny kursik :)
Użyłam nici do jeansu i szydełka nr 0,75. Nie wiem, być może lepiej jest robić na mniejszym szydełku, chociaż Kasia też na takim robiła ale na początek nie chciałam sobie utrudniać.


`

`

`

I tym sposobem powstał pierwszy z trzech zamówionych kompletów.
Kulka zawieszka 20mm, kolczyki 14mm (oplecione wcześniej peyotem) oraz bransolteka na 6k zwykłym sznurem koralikowym.

Na drutach niemoc, wszystko rozgrzebane, nieskończone, no może tylko jedna czapeczka wyskoczyła niespodziewanie, dla siostrzeńca ot i to wszystko.
Jak by tego było mało to rozgrzebałam sobie jeszcze sypialnię, bo mi się malowania zachciało, na razie pomalowane zostały komody, na mój ukochany biały kolor. W międzyczasie wynegocjowałam z M wymianę parapetów i zbudowanie nowej, większej szafy-garderoby a to się wiąże z wydłużonym czasem bałaganowym :) Ale nic to, chociaż nudą nie wieje,

Ściskam Was wszystkie mocno :)
Pa pa do następnęgo razu.
Copyright © 2016 Babojolowy zawrót głowy , Blogger