Moc życzeń

Moc życzeń


Z okazji Świąt Bożego Narodzenia z całego serca życzę Wam 
spełnienia najskrytszych marzeń
zdrowia
miłości
wszelkiej pomyślności
niech fantazja twórcza Was nie opuszcza
Moc uścisków świątecznych przesyłam i do napisania
"Olimpijki" w olimpijskim tempie.

"Olimpijki" w olimpijskim tempie.

Zacznę od podziękowań za tak liczne odwiedziny, super komentarze pod poprzednim postem oraz chcę powitać nowych obserwatorów.
Podziękować za przesłane świąteczne życzenia  oraz prezenty :)

Dziękuję Wam za życzenia zdrowia dla męża.Choć ta złamana ręka zdezorganizowała nam bardzo życie rodzinne i jeszcze bardziej zawodowe to dajemy radę i nie poddajemy się.
Przyznam się, że niektóre Wasze komentarze pod poprzednim postem, gdzie wspomniałam o złamaniu przyprawiały mnie nawet o łzy. Łzy śmiechu, bo po przeczytaniu komentarza  Violi
  " Zdrowia mężowi, a Tobie duuużo cierpliwości życzę. Wszak wiadomo, że chory facet nie leczy się, a walczy o życie :) (zasłyszane)"  
ryczałam ze śmiechu. Choć na temat chorób facetów słyszałam  różne powiedzonka to tak dobrego jeszcze nigdy :) Jeszcze raz dziękuję.

         Dzisiaj chcę się Wam pochwalić czapkami. Pamiętacie czapki naszych olimpijczyków? Cudne były, kolorowe, szydełkowe, robione na drutach, całe setki pięknych czapek.
Ale  Czapka Kamila Stocha nie dawała spokoju wielu dziergaczkom i nie tylko, zakochało się w niej wielu. 
Córka moja na ten przykład, od dzieciństwa nie znosiła i nie nosiła czapek ale jak tą zobaczyła to zapragnęła taką mieć. "Jak mi taką zrobisz, to będę ją nosić ". 
Długo jakoś schodziło, zima się skończyła, przyszła następna a czapki dalej nie było, choć nie powiem, włóczka zakupiona leżała i czekała :)
Aż tu Ola ogłosiła wyzwanie 12 czapek w jeden rok i tak oto powstała moja olimpijka, w iście olimpijskim jak na mnie  tempie, bo w jeden wieczór a na drugi wieczór, druga, bo świetnie się ją dzierga.
Tym samym jest to moja grudniowa czapka.




Robiłam je w/g opisu  Zdzid, która wymyśliła ten ścieg, nie jest identyczny ale bardzo łatwy i dający podobny efekt.
Użyłam Baby merino Dropsa, w dwie nitki na drutach nr 4.

Dziewczyny z http://maikabezmetki.blogspot.com/2014/12/nominacja.html nominowały mnie do 


Postanowiłam wziąć w tej zabawie udział ale wybaczcie nie będę nominować nikogo więcej, mam nadzieję, że się nie obrazicie :) 
Odpowiadam zatem na Wasze pytania.

1. Kto nauczył Cię dziergać?
Nie pamiętam. Od dziecka widziałam jak moja babcia (specjalistka od skarpet i rękawic) , mama (cudne swetry, których zazdrościły mi  koleżanki i nauczycielki), ciocie, nawet wujek dziergali.  Dorastałam w otoczeniu drutów, patrzyłam... podkradałam robótki... aż ni stąd ni zowąd jako nastolatka zrobiłam swój pierwszy sweter. Potem nie robiłam na drutach przez wiele lat,
aż do teraz :)
2. Twój popisowy udzierg, z którego jesteś dumna?
Dumna byłam właśnie z tego mojego pierwszego swetra, w pięknym śmietankowym kolorze z cudownego akrylu Aniluxa :) Z cudownymi bąblami. Wielgachny się zrobił po praniu, znoszony, wyciągnięty, musiała podwijać rękawy na parę razy ale ulubiony. A jak sobie teraz myślę, to wtedy wyprzedziłam trochę modę, bo był taki oversize :)
3. Jesteś prawo czy leworęczna?
Praworęczna ale lewa nie próżnuje i jak trzeba to wspomaga prawą.
4. Czy masz męża, dzieci?
Od ponad dwudziestu lat tego samego, starego  męża ale wciąż jakby nowego, wcale się z nim nie nudzę (hi hi) i córkę, coraz to jednak starszą :)
5. Twój zawód?
Rozminięta :)
6.  Dobra kawa to....
Zaraz po przebudzeniu, na rozbudzenie i na rozpoczęcie dnia, pachnąca, gorąca, z mlekiem, koniecznie w samotności i ciszy... Kocham :)
7. Twoje wymarzone wakacje.
Obojętnie gdzie, jak i czym, oby razem z mężem. Zawsze i wszędzie :)
8. Od Mikołaja chciałabyś dostać...
To o co poprosiłam, dostanę !
Wypasiony bon do kosmetyczki:) Będę miziana i głaskana, smarowidłami różnymi i pierwszy raz w życiu mam na to wielgachną ochotę. Tak, w tym roku do życzeń od Mikołaja podeszłam egoistycznie, a co, zawsze tylko praktycznie i praktycznie... Mały egoizm jest wskazany, zwłaszcza, że w pewnym wieku o co nieco, tu i ówdzie trzeba zacząć bardziej dbać :)
9. Film w kinie czy w domu pod kocem?
Nie jestem kinomaniaczką,  filmy oglądam "jednym okiem". Wolę książkę, nawet wtedy jak na jej podstawie jest jakiś film, sięgam  najpierw po książkę a potem, ewentualnie oglądam film.
10. Skąd pomysł na blogowanie?
Sama nie wiem. To było moje kolejne chcenie :)
11. Nigdy nie ...   
Nigdy nie mów nigdy. Niejednokrotnie się o tym przekonałam.

Ależ długaśny ten post wyszedł. Jak nigdy :)
Dziś już uciekam do garów, bo świąteczne szaleństwo gotowania wzywa:) Muszę farsz na uszka zrobić.
A Wy jak daleko z gotowaniem jesteście ? Macie pogotowane, zamrożone... czy może gotujecie na ostatnią chwilę ?

Ściskam Was mocno, do następnego razu :)
Jola

Z ostatniej chwili- u mnie właśnie była burza, z grzmotami i błyskawicami - koniec świata, burza w grudniu :)
Copyright © 2016 Babojolowy zawrót głowy , Blogger