Prawie
Prawie, robi wielką różnicę, jak to mawiają w reklamie :)
Robiąc swoją Cocachinę i ciesząc się jej genialną formą po głowie chodził mi jej prosty fason, bez żadnych ażurów. I dwa dni po pochwaleniu się swoją Cocachiną, genialna autorka wzoru, Asja opublikowała dokładnie to o czym myślałam :)
Jak zobaczyłam ten sweterek to od razu wskoczyłam do Jej sklepiku na Ravelry by nabyć na ten tychmiast wzór ale... opis jest po angielsku. A ja po angielsku wzorów niestety nie rozkminiam :)
A pragnienie na sweterek miałam ogromne. Pomyślałam, że skoro nie mamowy o robieniu w/g wzoru to zrobię wzorując się opisem Cocachiny. Same prawe i lewe i jestem wniebowzięta, bo ponownie frajda przy dzierganiu była ogromna :)
Nowością dla mnie w tym sweterku było prowizoryczne nabieranie oczek przy dekolcie. Ale udało się i po raz kolejny stwierdziłam, że nie taki diabeł straszny ...
W trakcie roboty bałam się, że zabraknie mi włóczki, więc kombinowałam, robiąc do połowy rękawy, później plisę przy dekolcie a na sam koniec wróciłam do rękawów i dziergałam je z dwóch końców włóczki aż do maksymalnego wykorzystania. Zostało mi dosłownie parę centymetrów :)
A po sobotniej wielkiej pardubickiej przy porządkowaniu podwórka po zimowych zawieruchach, z wielką przyjemnością wybraliśmy się na spacer połączony z sesją zdjęciową.
Dane techniczne:
Włóczka: Malabrigo Sock Azules - całe 3 motki
Druty: Addi 3 i 2,5 na plisę przy dekolcie i rękawach
Wzór: modyfikacja Cocachiny
Robiąc swoją Cocachinę i ciesząc się jej genialną formą po głowie chodził mi jej prosty fason, bez żadnych ażurów. I dwa dni po pochwaleniu się swoją Cocachiną, genialna autorka wzoru, Asja opublikowała dokładnie to o czym myślałam :)
Jak zobaczyłam ten sweterek to od razu wskoczyłam do Jej sklepiku na Ravelry by nabyć na ten tychmiast wzór ale... opis jest po angielsku. A ja po angielsku wzorów niestety nie rozkminiam :)
A pragnienie na sweterek miałam ogromne. Pomyślałam, że skoro nie mamowy o robieniu w/g wzoru to zrobię wzorując się opisem Cocachiny. Same prawe i lewe i jestem wniebowzięta, bo ponownie frajda przy dzierganiu była ogromna :)
Nowością dla mnie w tym sweterku było prowizoryczne nabieranie oczek przy dekolcie. Ale udało się i po raz kolejny stwierdziłam, że nie taki diabeł straszny ...
W trakcie roboty bałam się, że zabraknie mi włóczki, więc kombinowałam, robiąc do połowy rękawy, później plisę przy dekolcie a na sam koniec wróciłam do rękawów i dziergałam je z dwóch końców włóczki aż do maksymalnego wykorzystania. Zostało mi dosłownie parę centymetrów :)
A po sobotniej wielkiej pardubickiej przy porządkowaniu podwórka po zimowych zawieruchach, z wielką przyjemnością wybraliśmy się na spacer połączony z sesją zdjęciową.
Dane techniczne:
Włóczka: Malabrigo Sock Azules - całe 3 motki
Druty: Addi 3 i 2,5 na plisę przy dekolcie i rękawach
Wzór: modyfikacja Cocachiny
Zadowolona z efektu :)
Jola