Słoneczko...

Słoneczko...

Chciało by się zaśpiewać wraz z Anną Jantar :)
Uwielbiam tą piosenkę ...

Sznurkuję ostatnio  sporo, poduszki, koszyki, dywaniki...
Dywaniki, właśnie powstał w pięknej słonecznej żółci z delikatną szarością. Wykończony małą falbanką. W tą szarą, deszczową pogodę praca z tym kolorem była balsamem na moją duszę. 
Niewielkich rozmiarów, bo ma 100 cm średnicy ale idealny to rozmiar do prania w pralce :) 
Prałam już ten z łazienki
Sznurek bawełniany pierze się idealnie, nic się z nim nie dzieje, nie gniecie się, nie farbuje, nie rozciąga ani nie filcuje. Jest wręcz idealnym materiałem na gadżety dla dzieci. 





Zużyłam na niego 750 metrów bawełnianego sznurka 5mm, szydełko nr 10. Te małe dywaniki są przyjemnymi wprawkami przed większym wyzwaniem pod nazwą DYWAN.

Właśnie ukończyłam swój pierwszy koc na drutach, pozostało tylko pochować nitki... no właśnie tylko pochować nitki. Jak ja tego nie lubię :)

Mam nadzieję, że tym żółtym akcentem wprawiłam Was choć na chwilkę w lepszy nastrój. Tak bardzo wyczekujemy tych promieni słonecznych :)
Dobrego i słonecznego dnia Wam życzę 
Jola


Copyright © 2016 Babojolowy zawrót głowy , Blogger