Wisior Twisted triangle, na pocieszenie

Wisior Twisted triangle, na pocieszenie

            Do trzech razy sztuka, jak to mówią :) Nie dotyczy to tego wisiora lecz drutów :)
Trzy razy rozpoczynałam sweter z Limy Dropsa, za każdym razem docierałam prawie do końca i.... to nie było to czego oczekiwałam... prucie.
Powinnam się denerwować ? Nawet nie doświadczyłam tego uczucia, to chyba naprawdę nie było to. No może w jednym przypadku kiedy miałam zrobione już rękawy, w sumie był zrobiony cały ale po kilku przymiarkach i długim leżakowaniu... sprułam :)
Ostatnio zaczęłam piórkowy sweterek z Brushed Dropsa i co ? Sprułam :)
Po tym pruciu dopadła mnie jednak mała załamka i tak sobie pomyślałam, że może koraliki podbudują moje ego.

            Sobota, myślę, szybko sprzątnę chatę i siądę do koralików ale po tym jak kota bezczelnie zeżarła mięso na kotlety a ja posłodziłam ziemniaki to pomyślałam... w tyłku to wszystko mam...
Dobrze, że na popołudnie był zaplanowany grill, bo mizeria to raczej marny obiad :)

I tak właśnie powstał wisior Twisted triangle, w/g opisu z Beading Polska nr 02/15.


Zdjęcie tylko jedno bo piszę z telefonu ...
Miłej niedzieli
Jola

P.S. Kotu nic się nie stało, pomimo głodu, kochamy go :)
Sznurek rządzi.

Sznurek rządzi.

Sznurek bawełniany rządzi :)

Takich poduszek mi brakowało. 
Tak dużo ich teraz w sieci. 
Postanowiłam i ja sobie takie zrobić :) 
Jak zrobić takie poduszki ?
Nie ma w tym nic trudnego, wystarczą grube druty, wydziergane dwa kwadraty, szydełko do ich połączenia i najtrudniejsza czynność, wszycie zamka :) Ale udało się znakomicie, zamek niewidoczny, ładnie ukryty... poduszki gotowe. 
Nieskromnie powiem, że podobają mi się bardzo.




Dziękuję za miłe komentarze pozostawione pod poprzednim postem :)
Miłej niedzieli 
Błogiego lenistwa w długi weekend.
Duuużo słońca.

Jola
Copyright © 2016 Babojolowy zawrót głowy , Blogger