Jak się tu pochwalić, żeby nie wyjść na chwalipiętę

Jak się tu pochwalić, żeby nie wyjść na chwalipiętę


Dzisiaj post kompletnie nierobótkowy.
Dzisiaj przychodzę do Was z chlebem. Najpiękniejszym, największym i chyba najsmaczniejszym jaki do tej pory udało mi się upiec. Ochom i achom nad tym ogromnym bochnem chleba dzisiaj nie było końca. Nawet przez chwilę zastanawialiśmy się czy go  jeść, tak pięknie wygląda. Ale oczywiście pozwoliliśmy mu tylko lekko przestygnąć i ... pierwsza kromka, najsmaczniejsza, chrupiąca, pachnąca... należała do mnie :)

Ponad półtora kilograma chleba
Copyright © 2016 Babojolowy zawrót głowy , Blogger