W kolorze Blue
Zakulkowałam się :)
Ostrzegały mnie koleżanki koraliczarki, że kulki wciągają, że jak zacznę je robić to przepadnę. Ale że wciągają aż tak to nie przypuszczałam. Moje myśli wciąż krążą wokół kulek.
Kulki peyotowe kosztowały mnie wiele godzin nauki i nie przypadły mi do gustu ale szydełkowe i owszem :) Bardzo przyjemnie się je robi. Nie taki diabeł straszny ...
Tak oto powstał nowy komplet, z nowych jak dla mnie koralików o bardzo skomplikowanej nazwie klik .
Są piękne, matowe w ślicznym niebieskim kolorze.
Zdjęcia kompletnie nie oddają urody koloru.
To nie ostatni post z kulkowymi wytworami, powstały jeszcze inne i zrodzić się mają następne.
Drutowe chciejstwa czekają w kolejce i tłuką się o palmę pierwszeństwa ale na uprzywilejowanej pozycji są zamówione komplety koralikowe. Taka potrzeba wystąpiła :)
Ściskam Was bardzo mocno
do następnego wpisu :)
Ostrzegały mnie koleżanki koraliczarki, że kulki wciągają, że jak zacznę je robić to przepadnę. Ale że wciągają aż tak to nie przypuszczałam. Moje myśli wciąż krążą wokół kulek.
Kulki peyotowe kosztowały mnie wiele godzin nauki i nie przypadły mi do gustu ale szydełkowe i owszem :) Bardzo przyjemnie się je robi. Nie taki diabeł straszny ...
Tak oto powstał nowy komplet, z nowych jak dla mnie koralików o bardzo skomplikowanej nazwie klik .
Są piękne, matowe w ślicznym niebieskim kolorze.
Zdjęcia kompletnie nie oddają urody koloru.
Kolczyki na 14mm kulce, dostały srebrne bigle angielskie. |
Bransoletka na 6k zwykłym sznurem, z fajnym i wygodnym magnetycznym zapięciem ułatwiające założenie |
Zawieszka standardowo na 20mm kulce |
To nie ostatni post z kulkowymi wytworami, powstały jeszcze inne i zrodzić się mają następne.
Drutowe chciejstwa czekają w kolejce i tłuką się o palmę pierwszeństwa ale na uprzywilejowanej pozycji są zamówione komplety koralikowe. Taka potrzeba wystąpiła :)
Ściskam Was bardzo mocno
do następnego wpisu :)
To się nazywa koralikoza nieuleczalna:-). Joluś piękne te Twoje kulki. Kolczyki kulkowe genialne, i jeszcze w komplecie z bransoletą... Cudne:-) Pal sześć druty (niech sobie zaczekają) , skoro Twoje ręce takie cuda czynią. Chcę więcej i więcej. Ściskam najmocniej:-)
OdpowiedzUsuńElu koralikoza nieuleczalna ? Niech będzie koralikoza nieuleczalna, zdecydowanie nie chcę jej leczyć, ba niech się nawet pogłębia :)
UsuńPozdrawiam mocno.... :)
Widzę, że wirus koralikowy rozpanoszył się na maxa, ale to bardzo dobrze, bo powoli robi się z Ciebie koralikowy Mistrz, piękny komplet!
OdpowiedzUsuńWiolu dziękuję :) Chciałabym żeby tak było :) Dokładam starań żeby było przyzwoicie.
UsuńPozdrawiam.
Jolu, komplet cudowny. Wirus koralikowy powoduje tworzenie pięknych rzeczy, więc niech trwa :)
OdpowiedzUsuńJa też spróbowałam i coś zaczyna wychodzić :)
Pozdrawiam gorąco.
Beata dzięki :) Tak jak rozmawiałyśmy, wiedziałam, że wyjdzie i do tego jeszcze będzie perfekcyjny.
UsuńPozdrawiam mocno :)
To taki niegroźny nałóg:) ...i dzięki temu cudowne rzeczy tworzysz....czekam na kolejne wspaniałości:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Basiu dziękuję za milę słowa. Niegroźny, bardzo przyjemny...pochłaniający bez reszty.
UsuńDziękuję za odwiedziny i zapraszam na następne :)
Jolu, widzę, że kulki opanowałaś do perfekcji :) Komplet jest śliczny :)
OdpowiedzUsuńKasiu dziękuję, dużą zasługą był Twój tutorial :)
UsuńPozdrawiam ciepło :)
Kulki rządzą, zwłaszcza tak perfekcyjne jak Twoje. I kocham ten kolor koralików, jest na mojej prywatnej liście Tohotop10 :)
OdpowiedzUsuńAga rządzą, rządzą :) Kolor jest przecudowny a mat dodaje im niesamowitego uroku, pierwszy raz je kupiłam i się w nich zakochałam. A do tego cudownie się z nich robi.
UsuńPozdrawiam.
Śliczniutkie,okrąglutkie pysie:D Gapię się już kilka minut na te kuleczki! Cudowności!
OdpowiedzUsuńGosia dziękuję, cieszę się niesamowicie, że się podobają :)
UsuńŚciskam mocno :)
Śliczna biżuteria. Koronkowa robota. Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuń:):):):):)
UsuńDziękuję :)
Śliczne! Gęba mi się cieszy jak na nie patrzę:) I co, nie mówiłam że się uda, teraz to już pójdzie lawinowo:)
OdpowiedzUsuńPozrawiam
Dzięki, dzięki... Sylwia lawina ruszyła :) Powiem więcej przymierzam się do 15- tek, tylko nitkę na cieńszą muszę zmienić.
UsuńPozdrawiam Cię serdecznie :)
Jolu, bardzo smaczne i piękne Twoje kuleczki.Smaczne, bo są takie słodziutkie i owocowe. Boję się zarazić biżutowaniem, u mnie też drutkowa kolejka czeka, a czasu malutko,chyba trzeba od Eli czasowstrzymywacza pożyczyć. Pozdrawiam druciarsko!
OdpowiedzUsuńGabi zdecydowanie musimy udać się do Eli :) Gdyby nie to ograniczenie czasowe...
UsuńPozdrawiam mocno :)
Piękne kuleczki :) Koralikowanie wciąga podobnie jak drutowanie, ale co to byłoby za życie bez tych robótek :)
OdpowiedzUsuńI koralikowanie i druty wciągają ale druty wygrywają tą walkę :)
Usuń