Jak się tu pochwalić, żeby nie wyjść na chwalipiętę


Dzisiaj post kompletnie nierobótkowy.
Dzisiaj przychodzę do Was z chlebem. Najpiękniejszym, największym i chyba najsmaczniejszym jaki do tej pory udało mi się upiec. Ochom i achom nad tym ogromnym bochnem chleba dzisiaj nie było końca. Nawet przez chwilę zastanawialiśmy się czy go  jeść, tak pięknie wygląda. Ale oczywiście pozwoliliśmy mu tylko lekko przestygnąć i ... pierwsza kromka, najsmaczniejsza, chrupiąca, pachnąca... należała do mnie :)

Ponad półtora kilograma chleba

Pierwszy chleb upiekłam...

Parę lat temu ale to był kompletny niewypał, chyba jeszcze wtedy nie miałam tak ogromnego pragnienia na własne chleby. 
Dzięki chlebowemu postowi Wioli z "Coś się dzieje" zaczęła się prawdziwa chlebowa przygoda.
Poczytałam, popytałam,  zrobiłam własny żytni zakwas i poszło. Miałam nadzieję, że się uda ale nie podejrzewałam, że to co wychodzi z piekarnika, cudownie smakuje i wspaniale pachnie, pochłonie mnie bez reszty.
Pieczenie chleba dopasowałam do swojego rytmu dnia a może odwrotnie ? Nie wiem. W każdym razie od blisko pół roku piekę chleb 3-4 a czasami  pięć razy w tygodniu i nie mam zamiaru przestawać.

Chleb żytnio- orkiszowy


Jest coraz lepiej.

Odważam się na eksperymenty z mąkami i ziarnami.  Próbuję w czym i jak upiecze się najlepiej. Poznaję typy i rodzaje mąk. 
I wiecie co ? Za każdym razem jest niby taki sam ale jednak inny. I to jest najfajniejsze.
Choć pieczenie nie jest mi obce, bo ciasta piekę od ok. trzynastego roku życia to żadne ciasto nie budziło we mnie tyle niepewności, ciekawości i podniecenia...chyba nie skłamię, jak powiem, że każdy bochenek chleba wzbudza we mnie poczucie dumy.

Najcenniejsze jednak jest to, że od momentu kiedy zaczęłam piec własny chleb, budzi on w nas jeszcze większy szacunek i pokorę. 
                                                                 
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie
Miłego dnia
Jola


19 komentarzy:

  1. skąd ja to znam ;) półtora roku na domowym chlebie - chyba nigdy nam się nie znudzi, ten ze sklepu okazuje się niejadalny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację. Nawet ten najlepszy sklepowy do najgorszego domowego ma się nijak :)
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  2. skąd ja to znam ;) półtora roku na domowym chlebie - chyba nigdy nam się nie znudzi, ten ze sklepu okazuje się niejadalny

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja czasami mam takie zrywy i upieke chleb, ale jestem pelna podziwu dla tych ktorzy pieka systematycznie. Moze ja kiedys sie zmobilizuje:) Pieknie napisalas :) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kamilla dziękuję :) Takie częstę, niemal codzienne pieczenie chleba wymaga ode mnie nie lada dyscypliny ale dla tego smaku, zapachu... warto :)
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  4. Pięknie Ci wyszedł. Jak z obrazka! Chwal się Joluś, bo domowy chleb to rzadkość :) I faktycznie ma się nijak do sklepowego.
    Pozdrowionka, Marta

    OdpowiedzUsuń
  5. Nic dziwnego, że czujesz dumę, chleb wygląda przepysznie. Jakiś czas temu, przed zakupem domu, którego wykańczanie pochłonęło mnie bez reszty, piekłam chleby regularnie 1-2 w tygodniu, na zakwasie, na drożdżach, jogurtowe z miodem, na maślance. Chciałabym do tego wrócić bo domowy chleb nie ma sobie równych. Jestem pełna podziwu, że pieczesz tak regularnie już od pół roku. Pozdrawiam Cię serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaga, jestem pewna, że wrócisz do pieczenia domowego chleba, tym bardziej, że jak piszesz szło Ci rewelacyjnie. A co do częsstego pieczenia... trudno mi się powstrzymać. Piękę nawet jak jeszcze nie zjedliśmy poprzrdniego, wtedy oddaję bo chętnych nie brakuje :)
      Pozdrowionka ślę :)

      Usuń
  6. Podziwiam i zazdroszczę :-) Cudnie wygląda Twój chleb... i nawet nie próbuję sobie wyobrazić, jak smakuje...
    Dawno temu i ja próbowałam piec chleb i zaliczyłam niewypał.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu, dawno temu ja też jak pisałam, zaliczyłam niewypał ale tym razem się nie poddałam. Wychodzi pyszny :) Może warto abyś spróbowała ponownie ?
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  7. Podziwiam osoby, które same pieką chleb. Bądź chwalipiętą i chwal się swoimi chlebkami ile się da.
    Pozdrawiam☺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu, tak naprawdę okazuje się, że strach ma wielkie oczy, to napradę nie jest takie trudne :) Pochwalę się pewnie jeszcze nie raz.
      Pozdrawiam również :)

      Usuń
  8. Jolu, szacun duży, ogromny bardzo, czuję tak szczególnie,że ja tylko zakalce potrafię. Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gabrysia dziękuję :) Eee tam, założę się, że nie tylko zakalce Ci wychodzą. Zresztą, czasami i zakalec jest smaczny :)
      Pozdrawiam również.

      Usuń
  9. Taki domowy chleb smakuje nieporównanie lepiej od kupnego. Oj, powinnam też upiec, bo dawno tego nie robiłam...
    Miłego dnia!
    Asia

    OdpowiedzUsuń
  10. Taki domowy chleb smakuje nieporównanie lepiej od kupnego. Oj, powinnam też upiec, bo dawno tego nie robiłam...
    Miłego dnia!
    Asia

    OdpowiedzUsuń
  11. Aż mi zapachniało z ekranu :))

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam chleb:) szczególnie ten z własnego wyrobu;)jednak moje próby pieczenia nie były tak obfitujące w efekty...może dlatego, że wewnętrznie uparłam się na własny zakwas, który płatał mi figle...
    czas albo raczej jego brak spowodował, że zaprzestałam ale wrócę do tego pysznego zajęcia!!!
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Babojolowy zawrót głowy , Blogger